„Stałkologia” czyli nauka o stałkach cz.2 – wywód pt. „dlaczego stałka (przede wszystkim manualna) jest lepsza niż zoom”.
Tytuł przewrotny – muszę to przyznać, aczkolwiek czy zawarte w nim stwierdzenie jest prawdziwe? Większość odpowie, że nie, no bo przecież parafrazując „masło maślane”, to „zoom ma zoom’a”, a ze stałką musimy biegać w te, a we wte. Czyli tracimy na wygodzie. Tracimy też na szybkości, no bo przecież zanim się przybliżymy czy oddalimy, bezpowrotnie mogą nam uciec pewne kadry, których już nie utrwalimy. W stałce manualnej to już w ogóle „czarna rozpacz”, bo nie dość, że musimy się nachodzić, to jeszcze musimy ostrzyć ręcznie… no i nie każdy aparat nam z tym zmierzy światło, nie zawsze działa preselekcja przysłony, więc ogólnie rzecz biorąc najczęściej zostajemy „sam na sam” z trybem M. A jak przecież wiadomo, tryb M to samo zło i nie należy go używać nawet w ostateczności… tzn. żeby nie było – to nie jest moja opinia tylko ogólne przekonanie panujące wśród wielu fotografujących..